poniedziałek, 18 maja 2020

Samoakceptacja.

Samoakceptacja.

Powiedzieć, że miałam z nią problemy to tak jakby nic nie powiedzieć. 
Proces tycia i zdrowienia po zaburzeniach odżywiania wymknął mi się spod kontroli. Mimo że moje ciało wyzdrowiało, odzyskałam miesiączkę itp., to nie lubiłam swojego odbicia w lustrze i bardzo przejmowałam się przytykami ludzi na temat tego że przytyłam. 
Z 46 kg (najniższa waga) ruszyło aż do 72 kg..




od lewej: 46-50 kg, 70-72 kg i obecnie 62-64 kg


Dopiero w momencie, w którym zrozumiałam że kilogramy, czy odbicie w lustrze o niczym nie świadczą  zaczęłam lubić siebie.
 Za swój charakter, wytrwałość w dążeniu do celu, szczerość i sposób bycia.
Nie za to jaki rozmiar noszę, ile mam cm w talii, kilogramów na wadze, czy głupich lajków na instagramie.





Nie czekaj aż schudniesz,
 przytyjesz, 
zrobisz formę,
 KTOŚ Cię pokocha i zaakceptuje.

Najpierw zaakceptuj i pokochaj samą siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Grenade Carb Killa - kolejna recenzja 🍫

Lecimy z kolejnymi smakami batonów od Grenade! 🧐 Grenade Carb Killa Chocolate Chip Salted Caramel Polewa przypomina mi zajączki/Mik...