Szczerze mówiąc, nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam jakikolwiek sos zero. 🙇🏽♀️ Jeden, mój faworyt - słony karmel - leży w lodówce i czeka aż przyjdzie mi na niego w końcu ochota.
Dlatego wybierając produkty ze Strefy Mocy postanowiłam spróbować czegoś nowego i zdecydowałam się na sos owocowy, mimo że tak jak większość raczej wolę smak czekolady, karmelu itp. 🍫
I..pozytywnie się zaskoczyłam! 😍
Mówię zupełnie szczerze, bo jadłam w swoim życiu jeden sos owocowy, który mi smakował (z tym że był on niskokaloryczny, a nie zero). Ten jest kompletnie zero, a naprawdę daje radę!
Pachnie totalnie jak ice tea brzoskwiniowa.
Od razu po otwarciu był trochę wodnisty, ale po paru godzinach w lodówce konsystencja stała się o niebo lepsza.
Doskonale sprawdził się jako polewa do twarogu czy gofrów - tutaj jego smak mogłabym porównać do zalewy z brzoskwiń w puszce. Tylko mniej zabija słodyczą i nie jest aż tak gęsty.
Natomiast po dodaniu dużej ilości do serka wiejskiego smakował jakbym jadła go z dżemem babci (często jadłam serek z jej domowym dżemem morelowym).
______________________________________________
Ten i inne pyszne sosy, zarówno słodkie, jak i słone dostaniecie w Strefie Mocy.
Nie zapomnijcie o użyciu kodu „sandrowata”, który daje Wam 10% rabatu! 💛
Nie zapomnijcie o użyciu kodu „sandrowata”, który daje Wam 10% rabatu! 💛


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz