Ogólnie to uwielbiam słodycze z Olimpu, może nie licząc wege batonika.
Chciałam spróbować tego ciastka już od pierwszego dnia, w którym o nim usłyszałam, jednak zawsze coś stawało mi na przeszkodzie - albo było wyprzedane, albo to ja finalnie zapominałam wrzucić je do koszyka. 🤷🏽♀️
Ale w końcu je mam! 🤩
325 kcal - W: 13, B: 19, T: 23
Na pewno spodobał mi się środek - taki gruby blok czekoladowy. Zdarzyło mi się już kilka razy jeść proteinową czekoladę i żadna nie była tak dobra jak ta! 😍
Blok czekoladowy jest włożony pomiędzy wafelki i oblany polewą, która..jak dla mnie psuje cały odbiór ciastka. 😖 Wyczuwałam w niej jakiś dziwny posmak, który odbierał mi przyjemność z delektowania się grubym kawałkiem proteinowej czekolady umieszczonym w środku.
Daję 7/10. Gdyby nie ta nieszczęsna polewa to zebrałoby naprawdę wysoką notę.
Nie znam żadnego słodycza, do którego mogłabym je porównać. 🙆🏽♀️
Na pewno dam szansę drugiemu smakowi - jakby nie patrzeć, 325 kcal za spory kawał proteinowej czekolady to całkiem dobry deal 🍫
Ale z testowaniem poczekam aż będę na masie 🤭.. na redukcji wybieram inne słodkości - wolę przeznaczyć 340 kcal np. na 0,5 litra lodów Breyers. 🍦
Ciastko ma 60 g i kosztuje 7,99 zł - jest dostępne w Strefie Mocy.
Nie zapominajcie, że możecie dorwać je 10% taniej, wpisując w koszyku kod „sandrowata”! 💁🏽♀️

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz