Zdecydowanie właśnie tego było mi trzeba.
Spacery po górach, granie w planszówki i co najważniejsze - brak wi fi.
Działanie w internecie jest fajne.
Możemy znaleźć tutaj mnóstwo inspiracji, motywacji, a nawet wiedzy.
Niestety, łatwo jest przesadzić. Łatwo jest stracić swoją autentyczność. Łatwo jest podążać za tłumem, zapominając o swoich własnych przekonaniach i wartościach.
Przez pandemię łatwo było też zapomnieć, że internet to tylko internet.
Że jest też PRAWDZIWE życie, które w końcu powoli wraca do normy i że sporo może nas ominąć, jeśli wiecznie wgapiamy się w ekran.
Blog czy instagram to mój pamiętnik, dodatek do mojego życia.
Nie musi być idealny i pasować pod algorytm.
Dlatego dodaję sobie tutaj te kilka fotek, żeby kiedyś wrócić do tego posta i wspominać jak bardzo ucieszył mnie pierwszy wyjazd w góry po kilkunastu tygodniach siedzenia w domu. <3



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz