Myślę, że po zdjeciu można się domyślić, który smak wygrał ten pojedynek..🤭
Jestem wielka fanka połączenia słodkiego i słonego smaku, ale niejednokrotnie się na tym przejechałam. Często coś jest słodkie i pyszne, ale słone..tylko z nazwy 😅
Nie w przypadku tego batona!
Troszkę przypomina mi Trust Cruncha - środek to miękka, puszysta masa białkowa i coś a’la karmel. Jest oblany białą czekoladą z mnóstwem zatopionych w niej kawałków orzeszków ziemnych. Porządnie posolonych orzeszków ziemnych. Perfekcja 😍
To mój pierwszy baton od Grenade..i chciałam tylko powiedzieć, że żałuje że dopiero teraz 😅
Jeden batonik (60 g) ma 242 kcal, w tym W: 19, T: 12 i B: 20.
„Nie oceniaj książki po okładce” - mówili..i to prawda! Ten batonik skusił mnie wyglądem i może nie rozczarowałam się, ale czterech liter mi też nie urwał.
Brakowało mi jakiegoś przełamania smaku. Do tego konsystencja też ciut gorsza niż u poprzednika - był twardszy i po prostu troszkę..nudny 😅
Intensywnie waniliowy batonik białkowy z efektowną kolorową posypką (bardzo smaczną btw). Za wygląd zasłużył na 10/10, ale smak to maksymalnie 7/10. 🤷🏽♀️
Jeden batonik (60 g) ma 217 kcal, w tym W: 18, T: 9,5 i B: 20.
Dorwiecie je oczywiście w Strefie Mocy.
Cena to 9,98 zł/sztuka, aaaale..
z kodem SANDROWATA macie 10% zniżki 🤫